Co bogaci Arabowie lubią najbardziej Rozmowa: Sebastian Gadomski, arabista. Aktualizacja: 16.05.2012 01:31 Publikacja: 16.05.2012 01:19. Rafał Mierzejewski Reklama
„Kochałem wyłącznie moją żonę. Była wspaniałą kobietą, cudowną matką. Stworzyła mi prawdziwy dom. Starałem się na każdym kroku zapewniać ją o swojej miłości, a mimo to była strasznie zazdrosna. Robiła mi naloty w pracy, na treningach, sprawdzała, czy rzeczywiście umówiłem się z kolegą a nie z koleżanką na kawę”.
Liczebność polskich Romów szacuje się na 12-35 tysięcy. Wbrew efektownej puencie felietonu Sutowskiego – nie grożą nam płonące getta, byłoby jednak fatalnym błędem, gdybyśmy z tego
Dzięki Bogu, że Żydzi i Arabowie nie potrafili się dogadać jak "dobrzy chrześcijanie" Izrael 16.06.2023, 06:00 Igor Rakowski-Kłos
Żydzi się zgodzili, Arabowie nie. Skąd się wziął Hamas w Strefie Gazy. Zdaniem ekspertów. Supermiasta i Superregiony. Pod dobrą opieką. Młodzi ze Strefy Gazy nie mieli okazji poznać
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Kiedy arabskie ulice protestowały przeciwko operacji Izraela w Gazie, arabskie rządy zwlekały z komunikatem. „To milczenie jest metaforą: Arabowie mówią wspólnym językiem, ale pozostają skłóceni".Czysta krew arabskaWedług różnych definicji Arabowie to ci, którzy mieszkają w krajach arabskich; ci, którzy mówią po arabsku; albo ci, w których żyłach płynie arabska krew. Inni twierdzą, że Arabowie to przede wszystkim muzułmanie - bo nawet jeśli nie wszyscy Arabowie są muzułmanami i mniej niż 20 proc. muzułmanów na świecie to Arabowie, to historie Arabów i islamu są ze sobą nierozerwalnie związane. Językiem Koranu jest arabski. Muzułmanie w Chinach, Indonezji i Europie, których noga nigdy nie postała w kraju arabskim, poznają się więc języka Proroka, żeby zrozumieć jego ani wspólna religia i język, ani historia, więzy rodzinne, kultura, kuchnia czy muzyka nie definiują arabskości w takim stopniu, jak polityka, twierdzi Faisal al Yafai w artykule wieszczącym koniec jedności Arabów. To, że Arabowie na całym świecie piją kawę po arabsku, jedzą humus i baklawę jest mniej ważne niż to, że solidaryzują się z Palestyną, a Nasera (który w połowie zeszłego wieku próbował zrealizować wizję zjednoczonych krajów arabskich) uważają za bohatera. Choć polityczne powinowactwo Arabów nie jest aż tak stare jak religia, już 200 lat temu pojawiło się przekonanie, że ich polityczne losy są ze sobą świat arabski, mierzony zasięgiem Ligi Państw Arabskich, zajmuje większą część planety niż Chiny i jest gęściej zaludniony niż Stany Zjednoczone. Ale mimo wspólnej „arabskiej krwi", doświadczenia arabskich narodów zdecydowanie się od siebie różnią, a interesy arabskich państw w rodzinieGdy Izrael atakował Hamas, arabskie ulice wprawdzie masowo protestowały, ale arabskie rządy czekały. „Sytuacja wśród krajów arabskich jest dość chaotyczna. To godne pożałowania i niebezpieczne", powiedział Sekretarz Generalny Ligi Państw Arabskich tuż przed spotkaniem organizacji w Kuwejcie, gdzie miały zapaść decyzje dotyczące reakcji na Gazę. Król Maroka Muhammad VI oświadczył, że ta żałosna sytuacja nie ma precedensu w historii wspólnych działań. Niektórzy twierdzą, że to po prostu emir Kataru zwołał konkurencyjne spotkanie przywódców arabskich w swojej stolicy w Doha, które według wielu obserwatorów ujawniło kontury nowej konstelacji politycznej na Bliskim Wschodzie. Na szczyt przyjechało wprawdzie tylko 13 przedstawicieli z 22 członków Ligi, ale nieobecność także była wymowna. Zaproszenia nie przyjęły Egipt i Arabia Saudyjska, najwięksi sojusznicy Ameryki na Bliskim Wschodzie. Mahmud Abbas, popierany przez Zachód prezydent Autonomii Palestyńskiej, także nie przyjechał. Pojawili się za to prezydent Syrii i reprezentanci trzech radykalnych organizacji: urzędujący w Damaszku przywódca Hamasu Chaled Miszaal, Ramadan Abdullah Shallah z Palestyńskiego Dżihadu i przedstawiciel lewicowego, panarabskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia prezydent Iranu, Mahmoud Ahmadinedżad. Komentatorzy zauważają, że nawet tradycyjni sojusznicy Ameryki zaczęli używać ostrzejszego języka. Katar, przyjaciel USA i jedyny kraj Zatoki Perskiej, który utrzymuje stosunki handlowe z Izraelem, potępił interwencję w Gazie tak ostro, że właściwie dołączył do Syrii i Iranu, oceniają niektórzy. Odsiecz sułtana Kurs zmienia także Turcja, długoletni niearabski sprzymierzeniec Zachodu na Bliskim Wschodzie. Przez dziesięciolecia nie mieszała się do konfliktu arabsko-izraelskiego, pełniąc rolę mediatora. Za jej pośrednictwem od maja zeszłego roku rozmawiali ze sobą zaciekli wrogowie: Izrael i Syria. A jeszcze przed operacją w Gazie do premiera Erdoğana dzwonił lider Hamasu, domagając się, żeby wpłynął na analitycy w Waszyngtonie alarmują: Turcja już nie jest bezstronnym pośrednikiem. Okazuje otwarte poparcie dla Palestyńczyków, zwłaszcza dla Hamasu, a działania Izraela nazywa terroryzmem państwowym. Turecka opinia publiczna jest zbulwersowana Gazą; prasa pisze źle o Izraelu i donosi, że Turcy bojkotują izraelskie produkty (zaś turyści izraelscy przestali jeździć na wycieczki do Turcji). Po tym jak Erdoğan ostentacyjnie opuścił Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, na którym starł się z prezydentem Izraela Szymonem Peresem, niektórzy zaczęli nawet przedstawiać go jako zbuntowanego sułtana sprzeciwiającego się upokorzeniu bratnich po bitwieNir Rosen, amerykański reporter w Iraku, twierdzi, że kraje arabskie, z którymi Zachód ma dobre kontakty i które nazywa umiarkowanymi, są w oczach „arabskiej ulicy" kompletnie zdyskredytowane. Zachód może mieć o to pretensje sam do siebie, twierdzi Alastair Crooke, były mediator Unii Europejskiej z Hamasem i innymi organizacjami islamistycznymi. Arbitralne przyklejanie etykietek „umiarkowany" i „ekstremista" spowodowało, że skomplikowana rzeczywistość bliskowschodnia wymknęła się spod kontroli. To, co się dzieje w obozach uchodźców irackich i palestyńskich w Syrii, Libanie, Egipcie daje pewne wyobrażenie o rozpadzie w społecznościach arabskich. 50 tys. Irakijczyków co miesiąc ucieka z Iraku z powodu czystek etnicznych, dołączając do wcześniejszych uchodźców palestyńskich. „Nawet mieszkańcy obozów nie do końca wiedzą who is who", twierdzi aktywista dokumentujący życie w koloni uchodźców palestyńskich Nahr al-Bared w Libanie, zniszczonej w 2007 roku przez libańskie wojsko z powodu rozprzestrzenienia się tam organizacji islamistycznej Fatah Al-Islam. Hamas na tym tle wydaje się całkiem umiarkowaną organizacją, która szukała rozwiązań politycznych i była gotowa rozmawiać z Izraelem, twierdzi Rosen. Po Gazie stał się jednak awangardą opozycji przeciwko Izraelowi i USA, co potwierdza Chaled Hroub, dyrektor Cambridge Arab Media Project. Każdy psycholog może wyjaśnić nie ma znaczenia kto rządzi w Bagdadzie, kiedyś najważniejszym mieście Iraku, tłumaczy Rosen. Liczy się to, kto rządzi na ulicach. W każdym irackim mieście, ministerstwie i obozie uchodźców rządzi kto inny, za pomocą innej grupy zbrojnej. Amerykanie, sunnici, szyici, przywódcy klanów i sekt religijnych, zwykli przestępcy. Wieloletnie skłócenie Arabów stworzyło próżnię w politycznym przywództwie na Bliskim Wschodzie, konkludują znawcy regionu. Próżnię tę próbują zająć teraz dwa niearabskie kraje muzułmańskie: Turcja i Iran. Według doniesień „arabska ulica" akceptuje nowe przywództwo. Chociaż też zależy która ulica.
Aleksandra Chrobak jest typowym pędziwiatrem. Śmieje się, że jako absolwentka religioznawstwa i polonistyki oraz była studentka iranistyki nie mogła przecież tak zwyczajnie usiedzieć na miejscu. Po studiach był więc Londyn i przykładna praca w banku. Chyba trochę za przykładna bo w końcu Aleksandra zamieniła bankową legitymację na znaczek Etihad Airways. Z dnia na dzień z dobytkiem w dwóch walizkach wylądowała na lotnisku w Abu Zabi. Tym samym rozpoczęła nowy etap życia w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W kraju, w którym może zabraknąć wody, ale ropy naftowej nie zabraknie nigdy. Tak samo jak Emiratczyków polujących na żony. Książkę "Beduinki na instagramie" skończyłaś już rok temu, ale dopiero teraz ukazuje się na rynku. Musiałaś mieć czas na "ucieczkę" z Abu Zabi? Od czterech tygodni nie mieszkam już w Emiratach. Spakowałam wszystko do kartonów, większość nadałam lotniczym cargo i wróciłam do Polski. Tak, po części było to związane z książką. Wiem, że więcej już do Abu Zabi nie wrócę. To by było zbyt niebezpieczne. Wprawdzie imiona bohaterów są zmienione, ale wiele historii zawiera niewygodne kwestie, chociażby na temat traktowania służby domowej, o których nie można mówić głośno w Emiratach. Piszę w książce o homoseksualiźmie, o alkoholu, seksie i sposobach na wyrwanie się młodych Emiratek z domów. Zostając w Emiratach nie zdecydowałabym się na publikację. Nie czułabym się z tym ani dobrze ani bezpiecznie z uwagi na różne politycznie niewygodne kwestie. A mogłabyś być piękną arabską księżniczką. Mieszkać w pałacu, kąpać się w płatkach róż. I mieć w nosie czynsz, raty kredytu i ubezpieczenie medyczne. Za mąż w Abu Zabi jednak nie wyszłaś. Oświadczało mi się kilku Emiratczyków. Na poziomie, po studiach w Londynie, niezwykłej urody. Tak przystojnych, że nogi topniały, naprawdę. Bardzo o mnie zabiegali, niemal nosili mnie na rękach. Ale po całej tej romantycznej otoczce nadchodził moment, że poznawałam rodzinę absztyfikanta i wtedy docierało do mnie, że to zbyt duże ryzyko. On i jego wszyscy krewni i ja, Europejka, bez rodziny, bez zaplecza, na obcej ziemi. A przecież wszystko może się wydarzyć. Zwłaszcza, że w Emiratach pojęcie wierności wśród mężczyzn jest delikatnie rzecz ujmując – przewrotne. Poligamia jest jak najbardziej mile widziana. A poza kilkoma żonami, zazwyczaj są jeszcze koleżanki, przyjaciółki i znajome. Mężczyźni zapewniają sobie dość szeroki krąg kobiet. Gdyby coś poszło nie tak, byłabym skazana tylko na siebie. Samotnej kobiecie nie jest w lekko w arabskim kraju. Wynajem mieszkania, poruszanie się po ulicach, dyskutowanie o podwyżce w pracy. Kiedy przed laty byłam w Iranie i robiłam reportaż o Irankach, tradycyjny strój nie wystarczył. W ulicznej budce nie chciano mi sprzedać napoju, dopiero kiedy podszedł kolega fotoreporter, sprzedawca zareagowal. W hotelu musieliśmy udawać małżeństwo żeby zgodzono się wynająć nam jeden pokój z dwoma łóżkami. W Emiratach nie ma takich reguł. Kiedy pracowałam jako stewardesa miałam mieszkanie służbowe. Po zmianie pracy na biuro w klinice medycznej, mieszkanie musiałam już znaleźć sama. Trzeba było w odpowiedni sposób rozmawiać z właścicielem, tutaj pomocna była Arabka z Somalii, którą mi polecono jako specjalistkę od nieruchomości. W takich sytuacjach pomaga znajomość język arabskiego. Trzeba jednak przyznać, że w Emiratach kobiety są jednak dużo lepiej traktowane niż chociażby właśnie w Iranie. Owszem, w wielu miejscach istnieje podział na płcie. Przychodnia dla kobiet, fryzjer dla kobiet. Nie ma jednak osobnych wejść do autobusów, ale to dlatego, że Emiratki autobusami nie jeżdżą. Za dużo w nich pracowników fizycznych. Rzadko też przemieszczają się taksówkami. Wybierają samochody, zazwyczaj same prowadzą. W ogóle mają w porównaniu z innymi arabskimi krajami sporo swobody. Prowadzą własne firmy, mogą spędzać czas w galeriach handlowych czy na zajęciach z taekwondo. Przez pięć lat w Abu Zabi pracowałaś, plotkowałaś i bawiłaś się po pracy z Emiratkami różnych pokoleń. Czy wszystkie noszą nikaby i abaje? W miastach nie wszystkie, za to na prowincji nikab to norma. Jako, że właśnie z Emiratkami spoza miast spędzałam najwięcej czasu, niemal wszystkie moje bohaterki zakrywały twarze. Czasem nawet nie wiedziałam jak niektóre z nich naprawdę wyglądają. Przez te wszystkie lata nie spotkało Cię nic przykrego? Emiraty są bardzo bezpiecznym krajem dla kobiet. Nie ma tutaj tzw. typowego dla innych krajów arabskich cmokania, gwizdania czy zaczepiania kobiet. Nie ma też strażników moralności zakuwających w kajdanki za odsłonięte włosy. Jeśli zdarzają się akty przemocy czy molestowania to raczej przez pracowników budowlanych i fizycznych z Pakistanu i Bangladeszu. Sama jeden raz zostałam złapana za pośladek przez jednego z ulicznych robotników. Emiratczycy w życiu by czegoś takiego nie zrobili. Są na poziomie i szanują kobiety. Jeśli szukają żony, to wśród krewnych i znajomych rodzin. Jeśli przyjaciółki to idą do galerii handlowych, gdzie ilość żądnych wrażeń kobiet jest ogromna. Zwłaszcza tych pochodzenia marokańskiego czy jordańskiego. A co w takim razie dało Ci najbardziej w kość ? Na początku na pewno wszechobecna klimatyzacja. Przez długi czas nie mogłam wyleczyć kaszlu. Poza tym bardzo chlorowana woda. Nie nadająca się nawet do mycia włosów, które po niej wypadają. O tym głośno się nie mówi, ale filtry do wody rozchodzą się w sprzedaży podziemnej jak świeże bułeczki. Z czasem irytowało mnie tez życie w takiej bańce mydlanej, gdzie jedynym problemem było gdzie wyjechać tym razem na weekend. Trzeba przyznać, że w Polsce problemów mamy do wyboru do koloru. Zostaniesz? Po tylu latach bardzo mi się Polska podoba, ale nie wykluczam też przeprowadzki do innego, bliższego lub dalszego kraju. Kolejny rozdział mojego życia pozostaje póki co otwarty. Myślę, że przy mojej niezaspokojonej ciekawości świata i szukaniu znaczeń w nawet najbardziej niepozornych sytuacjach muszę zdać się na żywioł i przeznaczenie.
{"type":"film","id":724694,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Wo%C5%82y%C5%84-2016-724694/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Wołyń 2015-02-22 13:34:12 Ponieważ podobnie jak Rosjanie mają na punkcie Polaków kompleks. W ich oczach Polak to pan Ukrainiec to biedny uciskany chłop. Natomiast prawda miała się (Ukraińcy) uciekali przed władzą królewską na dalekie stepy Dzikich Pół. Uważali, że należy im się wolność ponad wszystko a w głowie im były przede wszystkim napady i grabieże. W tym miejscu pragnę przypomnieć, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była najbardziej liberalnym, tolerancyjnym i łagodnym państwem na świecie a elekcyjni królowie nie mieli zbyt dużo do powiedzenia bo elita narodu - szlachta pilnowała swoich praw. W takich krajach jak Rosja, Francja czy Brandenburgia chłopi nie mieli ani trochę lepiej a pewnie nawet i ciężej. Takie są z nienawiścią i zazdrością patrzyli na szlacheckie swobody oraz bogactwa. Tę sytuację wykorzystał narodowy bohater Ukraińców - bandzior, zdrajca i rogacz (porwano mu babę) Bohdan Chmielnicki. Wyjaśnił swoim ukraińskim kolegom, że nadszedł czas rżnąć szablami polskich panów na co tamci ochoczo przystali,Podczas ukraińskiego buntu dochodziło do takich bestialskich okrucieństw, że daruję sobie ich opisywanie. Fakt, że Polacy z czymś takim się wcześniej nie spotkali. Mało tego. W ramach swej deklarowanej miłości do Rzeczpospolitej nasz drogi Bohdan sprowadził do Naszej ojczyzny Mongołów dla których mordy i grabieże były chlebem powszednim. Ukoronowaniem buntu była zdrada Rzeczpospolitej przez Ukraińców - Ugoda w Perejesławiu. Ukraińcy oddali się pod opiekę rosyjskiego Kozacy przybyli tłumnie do Perejesławia na zawarcie ugody nagle proszę szanownego Państwa ogarnęła ich zgroza i zdumienie, ponieważ Rosjanie kazali bezwzględnie podporządkować się carowi. Nagle poczuli czym pachnie rosyjski bat kochanego batiuszki. Kozacy, bowiem przesiąknęli złotą wolnością Rzeczpospolitej, którą tak chętnie mordowali a która im dawała tyle swobody. Nie w smak im było bezwzględne zginanie karku przed carem. Część Kozaków zaczęła się buntować ale na to już było za późno i zmuszono ich siłą do poddaństwa a dzielny Bohdan dostał swoje 30 srebrników. Tak więc Ukraińcy się odwdzięczyli czasie powstań polskich car chętnie używał Kozaków aby Ci mordowali niepokornych po latach nadeszły wołyńskie mordy gdzie Polaków zarzynano dla dla mnie jest to, że odległym skutkiem Pejeresławia jest dzisiejsza wojna między Ukrainą a Rosją. Chcieli wolności to mają. Ani kacap ani ukrainiec nie jest dla mnie bratem. Edna_fw Niektóre literowki, ponieważ pisze z tableta, który natretnie przekręca slowa.* moglo paść* tak jak większość Polakow nie miala pojęcia o Jedwabnem... Edna_fw W Polsce nie ma tak ogromnego kultu, nikt nie stawia pomników komuś kto otwarcie nawoływał do mordowania bez bronnych cywili, współpracował otwarcie z Nazistami. Jeśli na Ukrainie nie uczą historii, lub jest ona mocno kłamliwa, to już nie moja wina. W takim razie, to bydło nie ma wstępu do Europy, jeśli nie posiada elementarnej wiedzy, na temat swego narodu. Czy Ty popierasz marsze jakie miały miejsce w Polskim Przemyślu >? Czy Ty popierasz by na Ukrainie przebierali się w mundury Nazistowskie i oddawali hołd mordercom niewinnych ? Jeśli taka ma być Ukraina, to Polska ma obowiązek zerwać z nimi stosunki dyplomatyczne, zamknąć granicę, wydalać każdego kto ma poglądy nawiązujące do banderyzmu. Nasi cywile na Wołyniu i Małopolsce wschodniej im winni nie byli nic, a zostało zabitych około 150 tys, za nic. Anglia zniewoliła Irlandię, wykorzeniała ich religię, i ich kulturę, niby czemu Irlandczycy mają ich kochać ? Nie będę kochał, szanował żadnego Ukraińca, jeśli popiera on Banderę i ten rodzaj nacjonalizmu, tacy ludzie nie mają prawa wstępu do Polski. Yamato_filmaniak Trudno, żeby w Polsce byl ogromny kult naziistow, gdy byli oni naszymi wojennymi wrogami. Mimo to nawet u nas znajdą się polglowki, które będą wykrzykiwa- heil Hitler i malować swastyki na powie Ci, ze to Polacy nie znają swojej historii, bo jego uczyli inaczej...Nie, nie popiera. Nie popieram żadnego nacjonalizmu! Uważam go za zlo! Wiem jednak, ze jest obecny w każdym narodzie. Popularny zwlaszcza wśród lodzi nie wiedzących co zrobić z wlasnym zyciem i szukających gdzie się da wytlumaczenia dla wlasnych niepowodzeń. Tacy zawsze będą, ale nie przekladaja się na caly kraj. Ukraińcy wbrew temu co piszesz nie są bydlem, tylko normalnymi ludźmi, którzy chcą normalnie żyć. Zamiast kultywować Banderę, martwia się jak zarobić na czynsz i czy sa bezpieczni we wlasnym kraju. Mentalnie są do nas mocno zbliżeni. Edna_fw Ludzi* coraz mniej mam cierpliwości do urządzenia, z którego pisze. Edna_fw Ukraińcy nic nie robią z Prawym Sektorem ? Chcesz Mi wmówić że są oni normalni ? Czczą nazistów, jako bohaterów. Młodzi Ukraińcy noszą naszywki nawiązujące do Nazistowskich dywizji, ja w tym nic normalnego nie widzę. ICH NACJONALIZM nawołuje do mordowania innego narodu, do odbierania ziemi do której nie mają prawa...Ich jedynym ziemiami do których maja prawa to ziemia Kijowska i okolice. Dziś ruscy odbierają co swoje...Powiedz to nacjonalizmowi Włoskiemu, Garibaldi ? Nie wystarczy by sprzątnie ulic, parków, i innych miejsc gdzie ludzie nie dbają o czystość. Kilka miesięcy takich pracy społecznych może by ich nauczyło. O jakiej wolności słowa My mówimy> ? Za poglądy odbiegające od tych powszechnie uchodzących za najlepsze, ludzie pokroju Bosaka wyzywani są od faszystów. Nie można mieć negatywnych opinii o homoseksualizmie, nie można domagać się de-komunizacji, nie wolno krytykować smoleńska, itp. Ja w tym państwie wolności nie widzę. Problem jest taki, że jeśli się na to pozwala, to zawsze znajdzie zwolenników. Nie na tym polega wolność słowa. Nazizm, Komunizm, to są zbrodnicze ideologie, które doprowadziły do katastrofy. Takie rzeczy należy zostawić historykom, a nie je upamiętniać. Walczymy w grach z symboliką Nazistowską, gry które traktują o wojnie, a pozwalamy palantom "hajlować" przecież to się wyklucza. Nie można czytać Mein Kampf, bo to zła książka, ale mogę sobie dać Hitlera jako Avatar na forach > ? Patriotyzm to nie ideologia Narodowa czy społeczna, jak mówiłem to cecha osobowości ludzkiej. Te dwie rzeczy istnieją oddzielnie od siebie. Czyli rozumiem że hasła Afryka dla Afrykanów jest w porządku, Afryka dla czarnych, RPA dla czarnych, ale biała Europa to szczyt rasizmu > ? No nie mogę się na takowy pogląd zgodzić. Jako Polak to ja mam pierwszeństwo, razem z innymi Polakami decydować jaka będzie Polska, biała czy kolorowa. Na tym polega jądro demokracji, tej prawdziwej. Nie rząd, a My obywatele decydujemy jak ma nasz kraj wyglądać. Ci co się teraz, są prawie grzeczni. Tylko coś Ci powiem, Ci Arabowie co przyjechali do Francji 40-50 lat temu, też byli grzeczni póki było ich mało. To ich synowie, się radykalizują, pod wpływem ISIS. Najlepsze jest to, iż mają we Francji lepiej niż by mieli tam skąd są ich rodzice, jednak to im nie przeszkadza. To Arabowie, podobnie jak murzyni tworzą getta, i wprowadzają tam swoje prawa. Jesteś w stanie poręczyć, że potomkowie dzisiejszych Ukraińców nie zrobią tak samo za 40 lat ? Pozdrawiam Yamato_filmaniak na tym polega wolność slowa, ze osobę gloszaca faszystowskie poglądy można nazwać to za tania manipulacja z ta Afryka?! Z której mów jej wypowiedzi wynika, ze popieram afrykański rasizm?! Nie popieram żadnego!Jako Polak podlegasz polskiemu prawu, a to chroni przerwą czlowieka bez wzgledu na to, z której grupy etnicznej, czy mniejszości seksualnej się wywodzi. Zas demokracja w Polsce polega na wyborze rządzacych, nie samozwanczych rządach przypadkowej zbieraniny. Nawet jeśli jest liczna. Edna_fw Niestety musialam urwac w polowie wpisu, gdyż urzadzenie, z którego pisze nie dziala prawidlowo na tej stronie. Znowu idgiotiyczne przekręcenia slow. Jak- z której mów jej, zamiast mojej, przerwa zamiast prawa. Tak się nie da pisać. Tego krótkiego posta pisalam chyba z pol godziny. Normalnie zajęloby to5min. Edna_fw Podjelam otatniag prube i się podgdaje. Nie będę się tak dluzej męczyć. Edna_fw Próbę Edna_fw .... Edna_fw Tak. Wypisuje się z dyskusji. Przynajmniej na czas aż bede miala z czego pisać. Nie będę 50 razy wklepywac jednego slowa, żeby i trak na koniec doszukać się za rozkawwalkowanego poglądy różnią się od twoich, ale ciekawie mi się Edna_fw Naturalnie, jeśli Ci urządzenie zawodzi, nic się nie stało. Mamy drastycznie różne poglądy, ale umiem uszanować czyjeś, pozdrawiam serdecznie. Yamato_filmaniak A i jeszcze jedno? Powiedz mi, który naród nie ,,pluje kwasem'' na sąsiadów? Gdy Anglik nabija się z Irlandczyka, Francuz z Belga, Polak z Niemca, a Slowak wykloca się z Węgrem o tokaja. To normalne, powszechne zjawisko. Nie ma co dorabiać do tego ideologii... Lisowczyk Nie do końca. Ukraincy to ogólnie fałszywy naród. Nigdy tak naprawdę nie mieli swojego prawdziwego państwa i zawsze "odwracali się tam skąd wiał wiatr". Na Wołyniu najpierw żyli w zgodzie z Polakami bo po 1920 roku Polska była mocnym krajem. Potem przyszli sowieci, wiec zaprzyjaźnili się ponownie z tym kto mocniejszy, czyli "czerwonymi" i Polacy tam mieszkający już nie byli na tyle mocni by uważać się za ich przyjaciół. Potem przyszli Niemcy, więc znowu znaleźli sobie mocniejszego przyjaciela. :( Ukraina, teraz znowu udają naszych przyjaciół bo Putin ich depta po mordach. I znowu im ufamy > :( Lisowczyk Jeden lubi drugi nienawidzi, tak jak w zyciu. Lisowczyk Nie wiem jak to wyjdzie w praktyce. W najnowszym trailerze bardziej skupiono się na Niemcach i Rosjanach niż Ukraińcach, których widzimy dopiero na końcu. Mam nadzieję, że to złudne, aby pokazać efekty i większość filmu skupi się na rzezi wołyńskiej. Są trochę obawy, że ma to ukazać Wołyń przez całą wojnę - 2 godziny z walkami niemieckimi i radzieckimi, a końcówka 20 minutowa poświęcona rzezi. Lisowczyk Dlaczego Polacy nienawidza tak wielu narodow i przede wszystkim siebie nawzajem ?! Agniete Polacy akurat nikogo nie nienawidzą co udowadnia sama historia więc radzę się z nią przeciwnie: na tle hiszpanów, niemców, rosjan, anglików itd. jesteśmy narodem przesadnych nie tępili ani niemców ani rosjan. Natomiast te dwie nacje odebrały Polakom ojczyznę a potem przez wieki mordowały polski naród. Lisowczyk Taaaaaak ? Jakies bzdury piszesz. Nie odpowiedziales jeszcze na pytanie, dlaczego nienawidza SIEBIE, czego historia jak wszyscy wiemy dowodzi. Jak tak mozna koloryzowac historie i uragac innym. W tym sie kryje jakies przekonanie o wyzszosci i uprzedzam, nie, nie mam nic przeciwko Polakom, narod jak kazdy inny. Agniete Nie odpowiedziałem bo to absurdalne i ogólnikowe mam pojęcia jak niby historia ma tego dowodzić a bądź co bądź historię swojego kraju znam nie rozumiem o co Ci chodzi więc sprecyzuj a może postaram się chodziłem niedawno plażą we Władku to nie miałem ochoty strzelać do ludzi z nienawiścią na ustach. Wręcz przeciwnie. Wszyscy turyści byli dla siebie samo w mojej robocie. Ludzie się nie tępią tylko sobie swoją drogą Polacy mają pełne prawo czuć wyższość nad innymi narodami. Nikogo nie zniewalali i nie dopuszczali się różnych maści ludobójstw. Lisowczyk "Nikogo nie zniewalali i nie dopuszczali się różnych maści ludobójstw". Dlaczego tak bezkrytycznie podchodzisz do historii swojego narodu? Wszystko zależy od człowieka i jego motywacji, oczywiście zgadzam się, że na tle innych państw europejskich wypadamy bardzo dobrze, ale każdy kraj to niezliczona ilość małych społeczeństw, które mogą mieszkać na granicy i walczyć z innymi małymi społecznościami, dopuszczając się nawet małych, lokalnych ludobójstw, czy to na tle narodowym, czy sąsiedzkim, czy jakimkolwiek innym. Micman1995 Nie podchodzę na zapalonego patriotę piszę niezwykle Rosjanom zrobiliśmy dwie dymitriady pustosząc Moskwę a oni zlikwidowali Nam Państwo i wymordowali najlepszych Polaków. Lisowczyk Nie ma co ukrywać, że to prawda i zgadzam się z większością tego, co piszesz. Lisowczyk Ile przykładów zniewalania innych i czynów noszących znamiona ludobójstwa w polskiej historii mam ci wymienić? Irry Wymieniaj ile chcesz. Lubię czytać bajki. Andersen u mnie jest na 1 miejscu. Lisowczyk Intelektualnie nic innego przetrawić nie potrafisz? Czemu mnie to nie dziwi? Przy okazji. Andersen to trudny autor. Wątpię czy jesteś w stanie go zrozumieć. Irry To tyle jeżeli chodzi o Twoje przykłady. Nie ma to jak zasłonić się martwym Duńczykiem. Irry MI wymien niby znam wiele takich przykladow, ale mozesz wymieniac, ludzie sluchac jak nasi kogos zabijali i zniewalali, to jakas mila odmiana w stosunku do tego co funduje sie co roku 1 sierpnia itd. Lisowczyk Niemców i Rosjan piszemy z wielkiej litery. Hiszpanów i Anglików też. Polacy KOCHAJĄ Żydów, Rosjan, Niemców, Czechów, Ukraińców, Litwinów. Bożesz ty mój, jak oni ich kochają... Ty Ruskich, Niemców i Żydów na pewno. Jeszcze powiedz, że jesteś katolikiem z pokolenia JP2 (nie mylić z MP 3) i nie wolno ci nienawidzić. Pytanie z ciekawości. Mówisz że naród polski powinien przewodzić Słowiańszczyźnie. Powiedz mi, który naród słowiański zgodzi się na polski prymat? Może powiedz, który naród słowiański lubi Polaków..? A może wskażesz mi np. państwo, które w okresie 20 -lecia międzywojennego poparło polskie starania o utworzenia tzw. Międzymorza z Polską jako hegemonem? Irry Co za bezsensowny potok piszę z małej. Czemu? Bo tych narodów nie to ja mogę: matkę i ojczyznę i rosjanie utworzyli najbardziej zbrodnicze systemy totalitarne. Dzięki nim w 20 wieku ludzka populacja zmniejszyła się o kilkadziesiąt procent. Ponadto przez wieki ciemiężyli słabsze od siebie narody mordując inteligencję i zwykłych zniszczyli cywilizację Azteków mordując ich i zarażając paskudnymi chorobami. Dlaczego? Złoto złoto złoto. Bo jak wiadomo jest to najważniejsza rzecz na sprowokowali atak hitlera na Polskę i wymordowali tysiące Indian perfidnie odbierając im ziemię. Przez wieki oszukiwali, że to oni przede wszystkim rozszyfrowali się nie zgodzi na polski prymat z wiadomych względów. Lisowczyk Nie ma nic cenniejszego i ważniejszego dla istnienia i tożsamości narodu niż język. Ani historia, ani tym bardziej religia, nie jest gwarantem istnienia narodu, pojmowanego nie tylko w sensie etnicznym, ale też państwowym i polityczny. Ortografia nie zależy od nastroju, czyjegoś widzimisię, czy stopnia szowinizmu. Jest czym stałym i niezmiennym. W języku polskim nazwy narodów piszemy z wielkiej litery. Przynajmniej do następnej reformy języka. Pisząc celowo (zakładam że celowo, bo może to być wynik {nie}zwykłej głupoty) błędami a przy okazji nazywając się patriotą , wysrałeś się na prawdziwych patriotów i na to, co ten naród ma najcenniejszego. Na język. Człowiek który to robi jest intelektualnym impotentem. Człowiek który nazywa innych ludzi "bydlętami" z powodu ich przynależności narodowej, jest zwykłą moralną szują, która sama człowiekiem mienić się może, acz człowiekiem nie jest i nie będzie. Irry Wspaniały wkład o dyskusję. Najpierw Andersen a potem owszem. Ukraińcy to bydło (bo jak bydło się zachowują na własne życzenie) niezdolne do utrzymania własnej państwowości i czczące zbrodniarzy. Nie mam szacunku do czegoś takiego jako zdrowy psychicznie człowiek. Żaden człowiek nie morduje innych dla zasady tylko bydlak. Ponadto na miano narodu nie zasługują, ponieważ są zwyczajną ruską zbieraniną (kozaczyzna, chłopstwo) sztucznie utworzoną na potrzeby ichniejszego nacjonalizmu na początku 19 wieku. Nie posiadają żadnych poważnych autorytetów i bohaterów. Lisowczyk Przeczytałem z ogromną przyjemnością wszystkie Twoje posty w wątku i moje obawy co do wzrostu znaczenia skrajnej prawicy w Polsce legły w gruzach. A ten teraz na Lwów dzielny husarzu! Zielony2009 W Polsce skrajna prawica nigdy nie zdobędzie są następujące: Lwów to polskie miasto, które nam ukradziono a potem dano jakiemuś sztucznemu tworowi. Lisowczyk W Niemczech skrajna prawica nigdy nie zdobędzie są następujące: Poznań to niemieckie miasto, które nam ukradziono a potem dano jakiemuś sztucznemu Schmidt, Monachium 1923 Zielony2009 Poznań był niemiecką własnością tylko przez 125 stricte polskie naród Ukraiński tak samo jak ich Państwo został wymyślony pod koniec 19 wieku na skutek ideologii nacjonalizmu. Lisowczyk Każdy naród został kiedyś wymyślony. Historia nie stoi w miejscu. Zresztą państwa narodowe to dopiero XIX wiek. Odmawiać Ukrainie prawa do własnej narodowości jest niedorzeczne. Myszkin_filmweb Opinia Narodu zostało wymyślone w 19 wieku a nie sam Naród Polacy istnieją od 10 wieku kiedy to za czasów Bolesława Chrobrego po raz pierwszy pojawiła się nazwa Naszego kraju - Polska. Świadomość bycia Polakiem miały przede wszystkim elity a nie ciemne chłopstwo. Bolesław Chrobry bije swoje polskie denary z wizerunkiem orła. Jakoś nie pamiętam, żeby Ukraińcy istnieli w 10, 11, 12 czy 15 wieku. Ukraińcy to przede wszystkim Rosjanie, którzy po podboju Rusi Kijowskiej kilkaset lat później stworzyli własny dialekt języka ruskiego, własną kulturę i literaturę. To jeszcze nie powód, żeby za darmo dawać tym chamom taki kawał pięknej ziemi. Lisowczyk Bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski, a bez niepodległej Polski nie ma niepodległej Ukrainy. Myszkin_filmweb Szanowny istniała bez niepodległej Ukrainy w 16, 17 i 18 traciła niepodległość przez:- brak reform - magnacką prywatę oraz zdradę- zniszczenia wojenne w 17 oraz 18 wieku- działania zaborców. Rozbiory były aktem nielegalnym. Lisowczyk Szanowny kolegojest XXI wiek i sytuacja geopolitycznia jest inna. I i II wojna światowa (szczególnie pierwsza) zmiotła wszystko. Polska nie miała wokół siebie państw buforowych, a teraz ma. Szach mat, Ja wiem, że antyukraińskie mokre sny nie pozwalają myśleć racjonalnie. Na szczęście polska polityka zagraniczna uznaje "Bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski, a bez niepodległej Polski nie ma niepodległej Ukrainy."Amen Myszkin_filmweb Należy dodać, że Ukraina tylko żółto-niebieska, a nigdy czerwono-czarna. Lisowczyk Przez większą część XVI wieku ziemie obecnej Ukrainy należały do utracie lewobrzeżnej Ukrainy w połowie XVII wieku RON (bo nie Polska) przestała być istotnym podmiotem stosunków 1717 RON jest już tylko de facto rosyjskim protektoratem. Od 1764 już nie de facto, tylko de jure. Lisowczyk Oczywiście że istnieli. I w X wieku i później. Nazywali się wtedy Rusinami, tak jak obecni Polacy nazywali się Polanami. Ich państwo a w zasadzie olbrzymie centrum cywilizacyjne nazywało się Ruś Kijowska. Rurykowicze bili nawet złote monety. Utrzymywali rozległe kontakty z zarówno z Północą - Skandynawią, jak i Południem - Bizancjum. Ruskie centrum cywilizacyjne najpierw przesunęło się na północ, do Nowogrodu a następnie do Moskwy. Czy możesz mi łaskawie podać datę podboju RUSI KIJOWSKIEJ przez WKM lub przez Rosję. Bo z tego co wiem to Rosja razem z Polską (a w zasadzie z RON) dokonały rozbioru Ukrainy w roku 1667 i potwierdziły traktatem pokojowym w roku 1686 (piszę z pamięci, daty mogłem pomylić). Tyle że nie było już Rusi Kijowskiej a unia RON, składająca się z dwóch podmiotów: Korony i WKL.
Kiedy Brytyjka polskiego pochodzenia pojechała do Egiptu i odbiła z rąk męża córeczkę, przewożąc ją na fałszywym, polskim zresztą paszporcie, stała się w Wielkiej Brytanii bohaterką. Alex Abou-El-Ella, czyli Aleksandra, bo o niej mowa, poznała swojego męża, Egipcjanina Mustafę, w supermarkecie, gdzie pracowała. Pobrali się, urodziła córeczkę Monę. Małżonkowie przestali się dogadywać, co różni specjaliści tłumaczą zbyt wielkimi różnicami kulturowymi. Mąż zabrał dziecko, informując, że jedzie w odwiedziny do znajomych, i wyjechał do Egiptu. Zrozpaczona matka szukała pomocy na policji i w Agencji ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej. Nie byli w stanie jej pomóc. Skontaktowała się więc z Donyą Al-Nahi, znaną pod pseudonimem Jane Bond - brytyjską pisarką znaną z tego, że angażuje się w pomoc arabskim kobietom odzyskać ich dzieci. Wyjechała z Alex do Egiptu, przebrały się w muzułmańskie tradycyjne stroje kobiece i odnalazły Monę. Uprowadziły ją, gdy dziecko z nianią wracało z przedszkola. Sytuację tę brytyjskie media widzą jako desperacką akcję matki, która walczy o swoje dziecko i odbiera to, co jest jej, i to jest w tle dzwoni stereotyp, przez który my, nowocześni ludzie z Europy, postrzegamy żony arabskich mężczyzn, okutane w burki, jako uciśnione niewolnice, więc każdy tego typu akt przyczynia się też do ich wyzwolenia się spod patriarchalnego typu sytuacje również w Polsce są znane, choć niekoniecznie głośne. Kobiet, ze zrozumiałych przyczyn nie lubią się chwalić tym, że kiedyś zakochały się w smagłym czarnookim Arabie, nieważne, czy to Egipcjanin, Irakijczyk, Turek, czy Jemeńczyk, a po ślubie okazało się, że jest on zupełnie inny, że przeszkodą stają się religia, rodzina i mnóstwo innych rzeczy. Kobiety stosują więc przemyślne fortele, jak wyrwać się ze świata, którego nie rozumieją, od faceta, który jest im głęboko obcy, i uratować dzieci. Ale to jedna strona medalu. Wyobraźmy sobie sytuację, w której zwykłe polskie małżeństwo rozstaje się i mama postanawia wyjechać z dzieckiem do Australii. Nie wyobrażam sobie, że normalny, kochający ojciec nie będzie walczył o dziecko i być może uciekał się do jakichś forteli, aby z nim być. Znam też inne przypadki - znajoma zakochała się w Turku, zaszła z nim w ciążę, ale polskie władze deportowały go z kraju. Kobieta walczyła z urzędnikami i nic nie wskórała. Urodziła córeczkę, która do dziś nie wie, kto jest jej biologicznym ojcem. Jakiś czas temu, będąc w Kairze, spotkałam Polkę, która była tłumaczką przewodnika w Muzeum Egipskim. Piękna, wysoka, długonoga blondyna w O Boże, wyszłaś za mąż za Egipcjanina? To straszne. Jak on cię musi traktować - biadoliły nad nią turystki. A ona uśmiechała się Wiele z pań może mi pozazdrościć. Mam kochającego męża, po studiach, otwartego, nowoczesnego, który traktuje mnie jak księżniczkę, spełnia wszystkie moje zachcianki, cieszy się, że jestem ambitna i chcę pracować, wspiera mnie, mieszkam w wielkim domu, a właściwie pałacu z ogrodem, w którym do swojej dyspozycji mam służących - odpowiedziała. Turystki zacisnęły pod artykułami o desperackiej Alex z Wielkiej Brytanii, jakie ukazały się w polskim internecie, nie ma, czego zresztą można się było spodziewać, znając polskich internautów, pochlebnych komentarzy. Jest tylko wiadro pomyj: "Puściła się z Arabem i ma za swoje" - to chyba najłagodniejsza wypowiedź, trzymająca się zresztą w mocno osadzonym u nas stereotypie. Internauci rozprawiają o tym, jakie to Polki są głupie, że dają się złapać na piękne oczy i słówka i znane są z tego, że zakochują się w "ciapakach" czy "ciapatych", jak na muzułmanów mówi się w Wielkiej z wieloma kobietami, które nawiązały bliskie relacje z mężczyznami wyznającymi islam, pochodzącymi z krajów arabskich. I były to różne rozmowy, czasem żartobliwe, kiedy słyszałam: - No wiesz, po tym, co przeżyłam z moim Turkiem, nie wyobrażam sobie spać z nieobrzezanym Michalik, która wyszła za mąż za Tunezyjczyka i była jego żoną przez dwanaście miesięcy, całą tę sytuację widzi zupełnie inaczej. - Mam wrażenie, że po 11 września nagle wszyscy spojrzeliśmy w stronę tamtych krajów, którymi dotąd niezbyt się interesowaliśmy. Wcześniej przeciętny Polak kojarzył Arabów z baśniami tysiąca i jednej nocy, wielbłądami, pustynią, ludźmi w turbanach albo z wakacyjnym kurortem. Po słynnych zamachach nasza uwaga została skierowana w ich stronę i panuje ogólne przekonanie, że każdy z tych ludzi ma w piwnicy trotyl, że są groźni i religijnie nachalni - mówi Alina. Zgadza się, że w tym wszystkim tkwi też ten stereotyp okutanej arabskiej kobiety, a już nie daj Boże Polki, która wyszła za mąż za Araba i jest zniewolona przez swego męża. Tymczasem ona doświadczyła, że w takich związkach liczy się mnóstwo drobiazgów, które należy poznać. Bardzo często to, jak układa się relacja między europejską kobietą a arabskim mężczyzną, bez względu na to, czy on mieszka w Europie, czy z żoną w swoim kraju, zależy od wielu czynników: od jego charakteru, od rodziny, z jakiej się wywodzi, od kraju, w którym mieszka. Dopiero gdzieś tam na szarym końcu pojawiają się prawo i przyznaje, że kobiety, wchodząc w takie związki, często niewiele wiedzą o kręgu kulturowym, z którego wywodzi się ich wybranek. - Spotykałam kobiety, które miały romanse z chłopcami stamtąd, i czułam, że one nie mają zielonego pojęcia, w jaką kulturę wchodzą. On jest piękny, spontaniczny, świat wokół niego gwarny i kolorowy. Tamtejsi panowie są temperamentni, więc to egzotyka, która pociąga, ale nie zawsze idzie za tym coś głębszego. Jeśli spojrzymy na mieszane związki z pogranicza kultur i jeśli są to ludzie światli, i na przykład razem studiowali, to często tworzą udane relacje. A jeśli związki się rozpadają, to przyczyny bywają podobne do tych, na podstawie których rozpadają się związki w ogóle - w Tunezji mieszkała przez trzy lata. - Miałam 19 lat, kiedy go poznałam, na wakacjach. Za mąż wyszłam, gdy miałam 21 lat. Mężczyźni stamtąd są spontaniczni, roztańczeni, czego Polkom trochę brakuje u naszych mężczyzn. To ta pierwsza warstwa, która nas pociąga. Ze mną było podobnie. Poza tym mężczyźni stamtąd natychmiast wprowadzają cię w swoją rodzinę, bardzo lubią dzieci. Na młodej dziewczynie robi to dobre wrażenie. Myślę, że to też może być moment, kiedy dziewczyny nabierają poczucia bezpieczeństwa - uważa Alina. Ale tu właśnie powinny się włączać czujność i dobra obserwacja. Taniec godowy w krajach arabskich potrafi dziewczynom zawrócić w głowie, mężczyźni obsypują je prezentami, kwiatami, są nauczeni prawienia kobietom komplementów, adoracji. Ale trzeba zwyczajnie obserwować, jak zachowują się w relacjach z braćmi, z rodzicami, jak traktują swoją matkę i siostry. Dziś widzi, że dla niej to była zwykła młodzieńcza miłość, która mogłaby się przydarzyć równie dobrze z chłopakiem z Madrytu, Gdańska czy Warszawy. To była wzajemna fascynacja, byli młodzi i doszli do wniosku, że coś z tym trzeba Tunezyjczyk pochodzi z miasta, gdzie turystyka jest mocno obecna, więc wszyscy tam byli obyci z ludźmi, kobietami z innych kręgów kulturowych. Jego rodzina przyjęła ją bardzo Była to dość tradycyjna rodzina średniej klasy. Tam jest tak, że te rodziny często siedzą na kupie, trudno jest więc nie być przedstawioną ciotce czy wujkom, jeśli oni ciągle tam bywają. Spotykasz siostry i braci z ich rodzinami, dziećmi, zatem - chcąc nie chcąc - po trzech wizytach zna się już wszystkich. Rodzicom nie przeszkadzało, że jestem Europejką, być może wiązało się to też z tym, że nie nosiłam się zbyt ekstrawagancko, byłam otwarta na nowy język, ludzi. Zostałam wychowana w duchu szacunku do innych kultur, starałam się zachowywać delikatnie, a jednocześnie obserwować, jak oni się zachowują. Z tym też się wiąże kupa różnych zabawnych sytuacji. Na przykład z jedzeniem. U nas, kiedy gość dostaje obiad i ze smakiem zje do końca, to jest mile widziane przez gospodarzy. W Tunezji jest tak, że dla własnego dobra bezpieczniej jest nie dojeść, ponieważ jak wyczyścisz talerz, dostaniesz jeszcze raz tyle. Zanim złapałam ten mechanizm, musiałam się parę razy namęczyć - wspomina ze miała też problemu z zaakceptowaniem islamu. - Wyjechałam do Tunezji zorientowana w historii tego kraju, wiedziałam, czym jest islam, przeczytałam Koran i parę opracowań na ten temat - ją zaintrygował. Był odpowiedzią na te wszystkie mniejsze religie, które tam panowały wcześniej. - Prorok Mahomet przyniósł pewien porządek. Nam wydaje się, że kobiety mają tam gorzej, tymczasem wielu naukowców badających Koran i dawne obyczaje twierdzi, że wcześniej sytuacja kobiet na tych terenach wcale nie była lepsza, przede wszystkim dlatego, że wiele spraw nie było usankcjonowanych. Koran jest księgą ustaleń społeczno-prawnych, dokładnie opisuje, co robić w przypadku rozwodów (Koran je dopuszcza), jak zaopiekować się wdowami. Spodobała mi się prostota przekazu. Islam jest najmłodszą z trzech religii Księgi. Kiedy przeciętny chrześcijanin usłyszy fragment Koranu, często myśli, że to Biblia, bo to bardzo podobny styl, język, metaforyka, ale brzmi bardziej współcześnie. Mojżesz, Abraham i inne postaci ze Starego Testamentu są dla muzułmanina, podobnie jak dla Żyda, święte. Ale również z dużym szacunkiem Koran wyraża się o Jezusie, o jego matce Maryi, która jest jedną z ważniejszych postaci Koranu. Wszystkie te rzeczy związane z dzieleniem się, czynieniem dobra, te podstawy moralne, które towarzyszą wszystkim religiom na świecie, w Koranie również są obecne. To mądra księga, pięknie napisana, traktująca o wielu dobrych i ważnych rzeczach. I takich ludzi tam poznałam, choć nie chciałam być muzułmanką i nikt mnie do tego nie namawiał. Poznałam pełen przekrój muzułmanów, od bardzo bogobojnych i tradycyjnych, po wierzących i niepraktykujących. Byli też i tacy jak ci państwo, u których wynajmowałam mieszkanie: on był doktorem weterynarii, ona kosmetyczką w hotelu. Masowała otyłych Niemców, dotykała ich ciał, chodziła ubrana w mini, ale jednocześnie była przykładną żoną, matką, niezwykle uczciwą kobietą. I modliła się pięć razy dziennie. Parę razy zdarzyło mi się wejść do niej, by o coś zapytać, i natknąć się na chwilę jej modlitwy - jest o tyle specyficznym miejscem, że jest to jeden z najbardziej liberalnych krajów muzułmańskich. - Tam nie czuje się zmuszania do religii. Oczywiście starsi ubolewają, że młode Tunezyjki nie chcą już chodzić przewiązane chustami, że wystawiają piersi na wierzch, wkładają obcisłe dżinsy, że ludzie sypiają ze sobą przed ślubem. Ale skojarzyło mi się to ze starą Polską. Wystarczyłoby się cofnąć o półtora, dwa pokolenia i zobaczyć, że u nas było podobnie. Starsi ludzie też krytykowali młodych za nadmierne rozluźnienie obyczajów - mówi dłużej mieszkała w Tunezji, tym bardziej widziała, jak dużo jest tam kontrastów. - Rzeczywiście są rodziny, w których dziewczyna trzymana jest krótko, bracia i ojciec mają dużo do powiedzenia, rodzina życzy sobie, by nie chodziła nigdzie sama i ubierała się przyzwoicie. Ale jest też wielu rodziców, którzy posyłają swoje córki na studia, chcą, by poznawały świat, a kiedy ona poznaje chłopaka, przedstawia go rodzinie, chodzą ze sobą. Może wciąż jeszcze rzadkością jest sytuacja, kiedy młodzi ludzie bez ślubu wynajmują razem mieszkanie. Ale zauważyłam też, że młode dziewczyny z Tunezji bardzo chętnie wybierają na studia miejsca odległe od rodzinnego domu. Po to, żeby sobie poszaleć. I one rzeczywiście używają życia, specjalna krzywda im się nie dzieje - Polki pociąga w mężczyznach z krajów arabskich? - Mężczyźni są temperamentni, w gorącej wodzie kąpani, stąd też szybko spostrzegłam, że trzeba uważać na przykład ze sprośnymi dowcipami, dlatego że oni wtedy brną dalej. Podobnie jest Polsce z pijanym mężczyzną, trzeba pilnować pewnych tematów, bo może zrobić się nieprzyjemnie - jaki wzięła z Tunezyjczykiem, odprawiany był tradycyjnie w tradycji koranicznej, ale bez wielkiej pompy. - Jako panna młoda przybyłam do domu rodziców przyszłego męża, rodzina zapytała grzecznie, czy chciałabym się przebrać w strój ludowy z regionu. Suknia, nakrycie głowy, to wszystko sporo ważyło. Tunezja jest krajem, który sięga do własnych korzeni, nie tylko arabskich, ale berberyjskich, pustynnych, miałam więc na głowie coś na kształt przepasko-turbanu, szata obszerna niczym karton, do tego zdobione buty, oczywiście henna na dłoniach, dużo też świadkowie, na ślub przybyli panowie z urzędu, odmówili formułkę z Koranu. Państwo młodzi podpisali dokumenty, były śpiewy, trochę tańców, to było w sumie ekonomiczne wesele, Alina widziała potem o wiele bardziej kolorowe i po ślubie nie zamieszkali razem z rodzicami, bo już wcześniej wynajęli sobie własne mieszkanie i ślub w sytuacji mieszkalnej niczego nie zmienił. Mimo że jej tunezyjski teść był osobą niezwykle wierzącą, z tytułem, tak zwanym hadjim, osobą, która raz w roku udaje się z pielgrzymką do Mekki. - Przy okazji handlował tam tkaninami, łączył więc przyjemne z pożytecznym. Ale rodzice mojego męża nigdy nie naciskali, żebyśmy się pobierali, nasz ślub wynikał z tego, że chcąc tam mieszkać i pracować, czekały mnie ciężkie procedury wizowe, a że chcieliśmy być razem, postanowiliśmy ugotować dwie pieczenie na jednym ogniu. Jej małżeństwo nie przetrwało, ale, jak podkreśla Alina, nie chodziło o różnice kulturowe. - Przyczyny były podobne do tych, z powodu których w ogóle rozstają się pary. Trudno mi dziś znaleźć coś konkretnego. Przede wszystkim to była wakacyjna miłość, która niepotrzebnie została sformalizowana. Moja osobista wolność nie była nigdy w żaden sposób ograniczana przez partnera. No, może nie do końca rozumiałam wtedy, że jeśli ktoś mówi coś podniesionym głosem i mocno gestykuluje, to nie oznacza, że mam to brać do siebie. Taki temperament. W pierwszym okresie związku jeszcze nie pracowała, więc było dla niej dość kłopotliwe, kiedy musiała prosić go o pieniądze na swoje Byłam dziewczyną z europejskiego domu, w którym kobieta chodzi do pracy i jest niezależna. Nie byłam nauczona, by funkcjonować w ten sposób. Zrozumiałam ten układ wiele lat później. Zaobserwowałam, że mężatki, które nie pracują, i mówię tu o przeciętnej arabskiej rodzinie, są dość wymagające, i to jest im naturalnie przypisane, że mąż musi zabezpieczać byt żony i dzieci. Polskie kobiety pracują na kilku etatach, starając się utrzymać rodzinę, nierzadko utrzymują też swoich mężczyzn, potem jeszcze masa zajęć domowych i codzienne decyzje do podjęcia - w Tunezji ten model to unikat - mówi i dopowiada: - W tradycyjnym arabskim małżeństwie, jeżeli żona chce jechać do swojej mamy, która mieszka, powiedzmy, kilkadziesiąt kilometrów dalej, to oczywiście ustala to z mężem, ale zupełnie nie musi się martwić o mąż załatwia transport, zadba, aby nie pojechała tam z pustymi rękami, a jeśli ona przedtem stwierdzi, że ma brzydkie buty, to i nowe buty jej na ten wyjazd kupi. - Podobnie jest ze strojami na wesela czy imprezy. Zawsze mnie zadziwiało, że te panie domu na weselach wyglądają jak gwiazdy, ale właśnie dlatego, że one nie miały problemu, by tego od męża wymagać. Czasem to mi tych mężczyzn było szkoda, bo rzeczywiście ciężko pracowali. Warte uwagi jest też coś, z czym wciąż mamy problem w Polsce, gdzie tak wielu ojców nie płaci alimentów na swoje dzieci. Tam nawet po rozwodach jest to kulturowym obciachem. To jest zresztą zapisane w Koranie: mężczyzna bez względu na to, czy jest z żoną, czy nie, musi o nią i o dzieci zadbać. No, ale ja się wtedy kiepsko z tym czułam, ta moja europejska dusza wylazła - to nie jest rzecz przyjemna, ale ich odbył się w zgodzie i przy wzajemnym szacunku. Mieli adwokata, wszystko odbyło się ekspresowo, bo nie było dzieci ani majątku do podziału, była obopólna zgoda co do rozejścia się. - Dzisiaj z byłym mężem mam bardzo rzadkie, choć ciepłe relacje, teraz już przez internet. Poznałam jego obecną żonę, to piękna, nowoczesna Tunezyjka, jest ekonomistką, czasem wymieniamy się zdjęciami naszych dzieci. Kiedy moja mama pojechała do Tunezji na wakacje, jego rodzina przyjęła ją niezwykle serdecznie, pięknie ją ugościli. Od swego eksmęża usłyszałam: Ty zawsze będziesz naszą rodziną i w niej pozostaniesz. To było bardzo miłe - dodaje Alina. Jej historia zaprzecza schematowi żony Araba, ale - jak mówi Alina - podstawą jest to, żeby kobiety dobrze obserwowały kandydatów na mężów i rodziny, do których wchodzą. - Spotkałam w Tunezji Szwajcarkę, która miała kłopoty, chciała uciekać z dziećmi, wykradać je, miała trudnego męża. Spotkałam Polkę, która żaliła się, że jest od męża we wszystkim zależna. Ale ona nie znała języka, źle się tam czuła, a jednak zdecydowała się z nim tam pojechać. Nie wychodziła z domu, nie pracowała, nie znała innych ludzi i swoich praw. Kobiety mówią czasem, że mąż w jego własnym kraju bardzo się zmienia. Pewnie coś w tym jest, bo ci mężczyźni u siebie czują się bardziej kobiet, które wyszły za muzułmanów, po czym w małżeństwie następuje rozdźwięk, nie są regułą. W Polsce też małżeństwa wyrywają sobie dzieci, znamy różne straszne historie, no i te, w których główną rolę gra alkohol. W arabskich krajach nie ma tego problemu, a jeśli już, choć rzadko, to jest to społecznie Zgoda, to jest inna kultura, mocno patriarchalna, ale za nią idzie obowiązek zapewnienia kobiecie i rodzinie bezpieczeństwa, także materialnego, a to wielka odpowiedzialność. I to jest przeciwwaga dla różnych złych rzeczy. Mężczyźni czują się wyjątkowo mocno związani ze swoimi dziećmi, podchodzą do nich bardzo emocjonalnie, rodowo. I być może stąd bierze się ich zaborczość - zaznacza niej trzy lata, które spędziła w Tunezji, są czasem, do którego chętnie wraca. Spotkała tam ludzi otwartych, życzliwych, pomocnych, pamięta łzy przyjaciół, gdy powiedziała im, że chce wracać do Europy. - Wiem, że kiedy tam pojadę, znów spotkam rodzinę. Babcie pewnie naładują mi trzy talerze kuskusu z baraniną i upieką upiornie słodkie ciasteczka. Włączą mi telewizor z egipskim serialem i będą mnie pytać o moje dziecko, rodziców, o mój kraj.
Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. 16 maja 2012 | Druga strona | Rafał Mierzejewski Rozmowa: Sebastian Gadomski, arabista Rz: Manchester City zdobył mistrzostwo Anglii, dzięki pieniądzom szejków. Kim są szejkowie? Sebastian Gadomski: Szejkiem może być mężczyzna, który cieszy się wielkim autorytetem, autorytet może wynikać z przynależności do znamienitego rodu, zasady starszeństwa czy znajomości islamu. Bogaci arabscy szejkowie wcześniej byli przywódcami... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta
dlaczego arabowie lubia polki