Miejskie auto dla dwojga. Choć to nie auto budżetowe, Kia Picanto II generacji (2011–2017) nie rozpieszcza komfortem jazdy, osiągami i wyciszeniem wnętrza. Owszem to auto miejskie, niedrogie, ale oszczędności widać tu niemal na każdym kroku. Mała Kia Picanto z pewnością idealnie sprawdzi się podczas jazdy w mieście. kia picanto 1.1 benzine bouwjaar 2006 km 249155 nette auto 1 minpunt motorkap sluit wel maar valt niet in slot. rijdt en schakelt goed. zo meenemen nieuwe apk in overleg = Meer informatie = Motorrijtuigenbelasting: € 60 - € 68 per kwartaal = Bedrijfsinformatie = trefwoorden : Kia Picanto 2023 to najmniejszy oferowany w Polsce samochód coraz popularniejszej koreańskiej marki. Jego długość wynosi 3 595 mm (3 670 mm wersji X-Line), szerokość 1 625 mm, wysokość 1 485 mm (1 500 mm w wersji X-Line), a rozstaw osi 2 400 mm. Pojemność bagażnika waha się od 255 litrów do 1 010 litrów przy złożonych tylnych Koreański samochód elektryczny o symboliczny "włos" pokonał dwa kolejne modele o napędzie elektrycznym - Renault Megane E-Tech Electric i Hyundaia Ioniq 5. Car of the Year 2022. Kia EV zwycięzcą - Motoryzacja w INTERIA.PL Re: Co może dolegać samochód kia picanto 1.0 46kw Post by Tolinek » 14 Jan 2023, 22:11 Wygląda jak nieszczelność w układzie wydechowym na odcinku między kolektorem wydechowym a w/w sondą. Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Poprzednia generacja Picanto nie grzeszyła wyglądem, ale opinie zbierała dosyć pozytywne. Nowa ma być nie tylko lepsza od poprzedniczki i dostępna w większej liczbie wersji, ale także oferować kierowcy "odrobinę luksusu"... W momencie debiutu pierwszej generacji Picanto samochody Kia były chłopcami do bicia. W każdym zestawieniu auta tej marki okupowały ostatnie miejsca. Mały Picanto był całkiem udaną konstrukcją, ale ciężko było mu podjąć się zadania zmiany wizerunku marki. To udało się dopiero kompaktowemu cee'dowi który zaoferował znacznie lepszą jakość za rozsądna cenę. Od tej pory Kia idzie tym tropem prezentując dobrze oceniane modele jak Venga, czy Sportage. W głowie mam jednak Soula, który chociaż ma designerski wygląd, ewidentnie odstaje od pozostałych modeli marki jakością wykonania, czy własnościami jezdnymi. Powstaje więc pytanie, czy nowe Picanto pójdzie drogą zapoczątkowaną przez cee'da, czy w dobie kryzysowych oszczędności będzie po prostu kolejnym "budżetowym" miejskim toczydełkiem? Pierwsza generacja Kii Picanto zadebiutowała w 2004 roku. Firma od początku wiązała z tym modelem duże nadzieje. Auto miało być dobrze przygotowane do boju o rynek oferując jednocześnie atrakcyjną cenę. Rzeczywiście od daty debiutu Kia sprzedała w całej Europie 300 tys. sztuk Picanto, co można uznać za sukces. Gorzej było w Polsce. Tu samochody segmentu A stanowią dla wielu rodzin jedyny środek transportu w rodzinie i zwinna Kia przegrywała rywalizację z lepiej dostosowanym do tej roli Fiatem Panda. Włoski rywal lepiej się prowadził, dobrze wyglądał, przez wiele lat zasłużył na zaufanie kierowców i co nie mniej istotne jego produkcję zlokalizowano w Polsce. Pod względem wyglądu nowa Kia wypada całkiem dobrze. W odróżnieniu od przeciętnej stylistyki pierwszej generacji, czy cukierkowej w wersji po liftingu, nowe Picanto jest zgrabne i nowoczesne. Przód z charakterystycznym grillem nawiązuje do pozostałych modeli marki, ostre kształty nadają mu wyrazistości, a nadwozie wygląda na większe niż jest w rzeczywistości. Patrząc na obie generacje od tyłu widać, że nowy model wydaje się znacznie szerszy. To jednak złudzenie wywołane zabiegiem stylistycznym, w rzeczywistości szerokość auta nie uległa zmianie. Także inne wymiary jeśli się już zmieniły, to nieznacznie. Rozstaw osi zwiększył się o 1,5 cm, a długość o 6 cm. Co dał ten zabieg? Większy bagażnik. Zamiast schowka na dwie torby z zakupami o pojemności 125 litrów jaki znaleźć można było w starej Kii nowy model oferuje 200-litrowy kufer. Wyposażony jest on dodatkowo w schowek na drobiazgi pod podłogą. Najmocniejszą stroną nowego Picanto będzie z pewnością paleta silników. Zamiast zestawu "słaby i słabszy" ( 60KM i 65KM) klienci będą mieli twardszy orzech do zgryzienia przy wyborze jednostki napędowej. Podstawowy silnik ma trzy cylindry i z pojemności jednego litra rozwija moc 69 KM. Musicie wierzyć na słowo - w zupełności wystarczy do sprawnego poruszania się. Trzeba jedynie przyzwyczaić się do charakterystycznego dla silników R3 dźwięku. Na bazie podstawowego silnika zbudowano wersję oznaczoną literkami LPG. To nic innego jak dodatkowa fabryczna instalacja gazowa. Ale różnic w stosunku do zwykłej "jednolitrówki" jest sporo. Po pierwsze zbiornik gazu zamontowano pod autem, dzięki czemu ma on pojemność 35 litrów. Benzynę zatankujemy tylko do mniejszego baku mieszczącego zaledwie 10 l. Dzięki temu zabiegowi bagażnik pozostał równie pakowny, co w zwykłych wersjach. Zużycie? Średnio wg producenta Kia Picanto LPG "wdycha" 5,9 l gazu na każde 100 km. Miłośnicy czterech cylindrów (lub przeciwnicy trzech) nie pozostaną na lodzie. Większy motor oprócz dodatkowego cylindra ma jeszcze większą pojemność 1,25 l. Tu kolejna dobra wiadomość dla "tradycjonalistów" - jest on wciąż wolnossący. Ale to nie znaczy, że brak mu mocy. Generuje 85 KM, co pozwala na zwinne przemieszczanie się po mieście. Dowód? Sprint do setki zajmuje mu 11,4 s, czyli tyle, co podstawowej wersji Kii Sportage Nowe Picanto ma wg Kii zapewniać kierowcy odrobinę luksusu. Żart? W żadnym wypadku. Po pierwsze siadając na przednich fotelach od razu widzimy deskę rozdzielczą wykonaną z materiału niespotykanego dotąd w tej klasie aut. Nie jest on może miękki, jak w większości aut klasy średniej, ale z pewnością może stanowić wzór dla Pandy, czy Toyoty Aygo. Kolejnego zaskoczenia doznałem, kiedy po ustawieniu przedniego fotela pod siebie (182 cm wzrostu) usiadłem z tyłu. Mówiąc krótko zmieściłem się bez problemu. Gorzej gdy zachęcony do dalszego "mierzenia" przestrzeni próbowałem usiąść na środku tylnej kanapy. No cóż, na co dzień trzeba założyć, że jest to auto czteromiejscowe. Pierwsza jazda Picanto została zorganizowana w okolicach Barcelony. Jak się okazało trasa prowadziła na południe krętą nadmorską drogą z wieloma podjazdami. Trochę mnie zmartwił fakt, że dostałem wersję z podstawowym silnikiem. Po paru kilometrach okazało się jednak, że nawet 69-konny motorek radzi sobie znakomicie z małą Kią. Także układ kierowniczy został zestrojony bardzo poprawnie. Elektryczne wspomaganie zmienia siłę swojej ingerencji wraz z prędkością, więc nigdy nie dochodzi do sytuacji w której kierowca traci poczucie kontaktu z nawierzchnią. Kia Picanto i najbliżsi konkurenci (modele pięciodrzwiowe) w wersjach podstawowych : W nadmorskiej Terragonie czas na kolejne auto. Przesiadka do mocniejszej wersji jest wyraźnie odczuwalna. Po pierwsze dźwięk silnika jest bardziej dojrzały, po drugie dodatkowe 16 KM pozwala jazdę nie obciążającą nadmiernie silnika. Podróż krętymi górskimi drogami była bardzo przyjemna, do momentu, gdy w malowniczym Castellet nie utknąłem za ciężarówką. Spokojna jazda to dobry czas na refleksję. Zawieszenie bezproblemowo łyka szybko pokonywane zakręty, silnik zachęca do dynamicznej jazdy, a przy tym jest całkiem cichy. No właśnie - cichy. Przecież jadąc dowolnym trojaczkiem z Kolina (Citroen C1, Peugeot 107 i Toyota Aygo) kierowca dochodzi do wniosku, że radio w tym aucie jest zbędne - i tak nic nie słychać, a w Kii panuje poziom hałasu porównywalny z autami kompaktowymi. Jestem pod wrażeniem, Kia podeszła do tego modelu na poważnie i kierowca decydujący się na "odrobinę luksusu" w segmencie A nie powinien być rozczarowany. Nowe Picanto będzie dostępne w trzech wersjach wyposażenia: M, L i XL. W "podstawie" klient otrzyma 6 poduszek powietrznych, ABS, BAS, centralny zamek, kluczyk z pilotem, czy komputer pokładowy. Wykładając na stół dodatkowe 3 tys. zł poziom wyposażenia jest już całkiem zadowalający. W wersji L znalazły się ponadto "elektryczne" szyby, takież lusterka z podgrzewaniem, czy radio (z CD, MP3 i wejściami USB i AUX). Niestety klimatyzacja wymaga dopłaty w obydwu uboższych wersjach (3 tys. zł) i standardem staje się dopiero w XL. Najbogatsza wersja oznacza kolejną dopłatę, tym razem aż 5,5 tys. zł. W zamian, oprócz rzeczonej klimy (automatyczna za dopłatą), na pokład XL "wjadą" światła dzienne LED, reflektory przeciwmgielne, czy wielofunkcyjna kierownica skórzana. No cóż, za to wyposażenie to trochę sporo. Moim zdaniem warto pozostać przy "elce". Pełen cennik znajdziesz tutaj . Gaz Atrakcyjna stylistyka, materiały wysokiej jakości, dobre wyciszenie, wersja LPG, 7 lat gwarancji Hamulec Mało miejsca dla "piątego" pasażera, droga wersja XL Summa Summarum Kilka godzin za kółkiem nowego Picanto to za mało by wydać ostateczny werdykt. Nie wiem dokładnie ile auto pali, ani jak się zachowuje na dziurawych polskich drogach. Ale pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne i choć dziennikarzowi wstyd się do tego przyznać, to ciężko było znaleźć poważny mankament. W tym segmencie to poważny atut. Cenowo Picanto jest w pełni konkurencyjne, a biorąc pod uwagę bogate wyposażenie i stosunek jakości do ceny, auto ma szansę poważnie namieszać w swoim segmencie. Kompendium Marcin Lewandowski Nowa Kia Picanto | Ceny Nadjeżdża nowe Picanto 3d Samochody: Kia Picanto - ogłoszenia motoryzacyjne Segment kompaktowych SUV-ów pozostaje w modzie niezmiennie od ponad dekady. Kierowcy zakochali się w nieco podwyższonych nadwoziach, dynamicznych sylwetkach i wysokiej pozycji za kierownicą. Niektórzy doceniają także obecność prostego, opcjonalnego napędu na cztery koła. Na rynku dominują producenci z Japonii i Korei, a wśród nich wielkim zainteresowaniem cieszą się wciąż Kia Sportage i Nissan Qashqai. Sprawdźmy, co może zaoferować drugie wcielenie Nissana i czwarta odsłona produktu Koreańczyków. Szukasz samochodu używanego? Na stronie głównej znajdziesz wiele przydatnych poradPo gigantycznym sukcesie pierwszej generacji, Nissan w 2013 rozpoczął produkcję kolejnego wcielenia. Tym razem produkcję dla Europy ulokowano także w brytyjskich zakładach koncernu (produkcja trwała do 2021). Obłe, subtelne nadwozie zastąpiono mnogością dynamicznych przetłoczeń. Co istotne, tak skrojona karoseria została skutecznie zabezpieczona przed korozją. Na ciasnych parkinach docenimy masywne plastikowe osłony dolnych krawędzi drzwi, progów oraz zderzaków. Warto też wiedzieć, że to japońsko-francuska konstrukcja, a rozmiary wpisują się w kompaktową średnią. Auto mierzy 443 cm długości, 178 szerokości i 161 wysokości. Rozstaw osi wynosi 263, a prześwit niewiele ponad 19 cm. We wnętrzu wygospodarowano wystarczającą przestrzeń dla czterech dorosłych osób, również na kanapie. Dziwne, że drugi rząd nie ma osobnych nawiewów klimatyzacji. Zastosowane tworzywa są wyraźnie wyższej jakości niż u poprzednika. Na pokładzie trudno o tandetę, ale część plastików jest twarda w dotyku. Wśród dodatków często spotkamy dwustrefową klimatyzację, panoramiczne okno dachowe, nawigację, multimedia sterowane z poziomu ekranu dotykowego oraz liczne systemy aktywnego bezpieczeństwa - na czele z asystentem martwego pola i tempomatem. Dostępny był także prosty napęd 4x4. Model oparto na płycie podłogowej opracowanej wspólnie z Renault CFM - wspólną z Kadjarem. Bagażnik mieści od 430 do 1585 które silniki warto postawić?Jedynym dostępnym na niektórych rynkach, wolnossącym silnikiem jest czterocylindrowy o mocy 150 KM, ale niezwykle rzadko występuje jest bardzo rzadko spotykany wśród używanych. Dominują małolitrażowe, doładowane benzyniaki i DIG-T o mocy odpowiednio 115-116 i 163 KM. Korzystają z bezpośredniego wtrysku paliwa, doładowania (koszt regeneracji to około 1500 złotych) i rozrządu napędzanego łańcuchem (koszt wymiany 1400 złotych). Nietrwały okazuje się jego napinacz. Przy delikatnym traktowaniu jednostki potrafią zaskoczyć niskim spalaniem. Niestety, ich budowa, na chwilę obecną przekreśla sens ekonomiczny montażu instalacji gazowej. Przy przebiegu rzędu 100-150 tysięcy kilometrów, mniejszy motor wykazuje zwiększony apetyt na olej. W tym o większej pojemności pojawiają się wycieki środka dla oszczędnych są diesle i dCi generujące 110 i 131 KM. Są to konstrukcjedoskonale znane z wielu modeli Nissana czy Renault. Wyposażono je w bezpośredni wtrysk paliwa common-rail, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat (koszt regeneracji to około 1800 złotych, a wtryskiwaczy około 600 złotych za sztukę) i trwały, tani w wymianie pasek rozrządu. Mniejsza jednostka dostępna była wyłącznie z napędem na przednią oś. Zgodnie z zaleceniami mechaników, w obydwu przypadkach interwał wymiany oleju silnikowego należy skrócić do 10-15 tysięcy kilometrów. Tym samym, zyskamy bezproblemowe źródło siły napędowej. Jak wszystkie nowoczesne diesle, tak i te otrzymały filtr cząstek stałych i dwumasowe koło zamachowe (zestaw ze sprzęgłem to wydatek około 4000 złotych).Napęd 4x4 oparty na sprzęgle wiskotycznym jest rozwiązaniem bezobsługowym. Jedynym zadaniem użytkownika jest dbanie o jednakowe ciśnienie w oponach i dobry stan bieżnika. Występował jedynie z najmocniejszymi jednostkami jako opcja. Kia Sportage IV - opiniePo sporym sukcesie trzeciej generacji, Kia jeszcze wyżej podniosła poprzeczkę. Produkowana od 2015 do 2021, między innymi w Korei i na Słowacji czwarta generacja modelu Sportage, bez wstydu rywalizuje z europejskimi rywalami. Więcej niż ciekawy design powstał z myślą o europejskich klientach. Względem Nissana, koreański samochód jest nieco większy. Ma 448 cm długości, 185,5 szerokości i 164,5 wysokości. Rozstaw osi wynosi 267, a prześwit 19 podejście Kii widać także w kwestii wysokiej jakości wykonania i projektu wnętrza. Miejsce tandety znanej ze starszych modeli marki zajęły miękkie i przyjemne w dotyku tworzywa oraz tekstylia. Zarówno z przodu jak i z tyłu wygodnie usiądą dorosłe osoby. Do naszej dyspozycji pozostaje klimatyzacja regulowana w dwóch strefach, adaptacyjny tempomat, przyzwoite nagłośnienie, niekiedy skórzana tapicerka, szyberdach, nawigacja i systemy wsparcia czy napęd 4x4. Opcjonalnie, podobnie jak w Nissanie, oferowano także automatyczne przekładnie czy reflektory ksenonowe i LED. Bagażnik mieści od 503 do 1469 l. Jeśli zdecydujemy się na odmianę z miękką hybrydą, kilkanaście litrów zabierze elektryczny Sportage IV fot. KiaPaleta silników benzynowych jest bardzo skromna. Do wyboru mamy tylko dwie jednostki. Wolnossący GDI o mocy 132 KM wystarcza do powolnego przemieszczania. Znacznie lepiej pod kątem osiągów przedstawia się jego doładowany wariant T-GDI o mocy 177 KM. Każdy korzysta z bezpośredniego wtrysku paliwa i okazuje się wyjątkowo trwały. Póki co, użytkownicy nie zgłaszają typowych i zarazem kosztownych problemów. Dużo większą popularnością na rynku i jeszcze wyższymi ocenami mechaników cieszą się udane diesle koreańskiego producenta. To i CRDI o mocy odpowiednio 115-136 KM, 115 KM i 136-185 KM. Producent zastosował obowiązkowy dziś bezpośredni wtrysk common-rail, turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopat (koszt regeneracji to około 1800 złotych) i filtr cząstek stałych. Podobnie jak u konkurencji, musimy pamiętać o regularnych podróżach drogami szybkiego ruchu. Typowo miejska eksploatacja doprowadzi do zapchania DPF-u, a serwisowe czyszczenie to wydatek rzędu 500 złotych. Wymiana napędu rozrządu to koszt 900 złotych, zaś wymiana dwumsowego koła zamachowego wraz ze sprzęgłem pochłonie 4500 złotych. Analogicznie jak w przypadku Nissana, na liście opcji oferowano dołączany napęd Sportage IV fot. KiaNissan Qashqai II vs Kia Sportage IV - ile kosztują? CenyPodaż Nissana i Kii znajduje się na zbliżonym poziomie. W obu przypadkach dominują wersje wysokoprężne. Im młodszy rocznik, tym rośnie udział wariantów benzynowych. Niemniej, za Qashqaia z początku produkcji trzeba zapłacić niewiele ponad 40 tysięcy zł. Dobrym budżetem na lepiej wyposażone auto jest kwota rzędu 50-60 tysięcy. Kia trzyma wartość, co pokazuje sytuacja na rynku wtórnym. Na modele z pierwszego roku oferty musimy przeznaczyć minimum 60-65 tysięcy zł. To ciekawe, bowiem jeszcze kilka miesięcy temu, ceny fabrycznie nowego Sportage zaczynały się od 82 tysięcy zł. Teraz samochód zniknął z cennika. Czekamy na piąte Qashqai II vs Kia Sportage IV - porównanie, opinie. PodsumowanieDuża popularność Nissana i Kii, ułatwi nam znalezienie egzemplarza pochodzącego z polskiej sieci sprzedaży bądź sprowadzonego z potwierdzoną historią serwisową. Nikła popularność wśród flot praktycznie wyklucza zakup bazowej sztuki z imponującym przebiegiem. Qashqai jest nieco tańszy, ale też bardziej kapryśny. Po latach potrafi lekko szwankować elektronika. Oferuje niezłe silniki, choć lubiące konsumować olej. W tym przypadku, lepszy będzie diesel. Droższy Sportage może pochwalić się lepszym wykończeniem kabiny i trwalszą mechaniką. W obu przypadkach komfort jazdy jest podobny. Recenzję używanego Picanto zaczniemy od największej zalety auta. Wbrew stereotypom mały hatchbacka Kii nie jest bardziej awaryjny od większości konkurentów. W zadbanych egzemplarzach psują się drobiazgi, które dodatkowo za sprawą naprawdę tanich części zamiennych, można naprawić praktycznie za grosze. Najpoważniejszy problem? Zdecydowanie są nim nieszczelności przekładni kierowniczej. Regeneracja mechanizmu czasami jest konieczna po pokonaniu 50 tysięcy kilometrów, a czasami po dwukrotnie większym przebiegu. Wykonanie procedury kosztuje od 550 do 700 złotych. Poza tym często powtarzają się usterki układu chłodzenia. Dokuczają głównie nieszczelności i niesprawności termostatu. Nagromadzenie awarii? Nie w Picanto Kaprysy miewa również układ elektryczny. Kierowca musi się przyzwyczaić do tego, że Kia będzie paliła żarówki świateł mijania i bezpieczniki. Poza tym po kilku latach eksploatacji popsuje się klakson i przełącznik świateł. Z czasem zmartwieniem stanie się postępująca korozja układu wydechowego oraz może się ujawnić awaria pompy paliwa lub jednego z łożysk kół. Właściciele Picanto skarżyli się także na bardzo niską precyzję pracy skrzyni biegów. Autoryzowane stacje obsługi starały się wyeliminować problem w ramach napraw gwarancyjnych. Kia Picanto Ceny Niezaprzeczalnym walorem małego Koreańczyka jest cena. Kię z roku 2004 można kupić już za 7 tysięcy złotych. Egzemplarze zadbane na ogół są wyceniane na kwotę nieco ponad 8 tysięcy. To brzmi jak okazja? Prawdziwą okazją są jednak modele z końca produkcji. Picanto z roku 2011 napędzane małym benzyniakiem, posiadające na pokładzie pełne wyposażenie łącznie z klimatyzacją kosztują nie więcej, niż 24 tysiące. Wybór aut na rynku wtórnym jest szeroki. Co ciekawe, nawet wśród starszych egzemplarzy trafiają się Kie od pierwszych właścicieli serwisowane wyłącznie w ASO. Silniki i spalanie Przeszło 50 procent egzemplarzy z rynku wtórnego jest napędzanych 1,1-litrowym benzyniakiem o mocy 65 koni mechanicznych. Mimo iż Picanto waży zaledwie 850 kilogramów, 12-zaworowa jednostka podczas jazdy nie ma łatwego zadania. I widać to po osiągach. Przyspieszenie do pierwszej setki trwa 15,4 sekundy. W mieście Kia spala nieco ponad 7 litrów benzyny. Alternatywę stanowi 62-konny, litrowy benzyniak. W jego przypadku czas sprintu do 100 km/h wydłuża się o 0,4 sekundy, ale w zamian maleje zapotrzebowanie na paliwo. Mniejszy motor potrzebuje nawet o pół litra benzyny mniej na pokonanie stu kilometrów. LPG: w Kii nie stanowi zagrożenia Niewątpliwą zaletą koreańskich silników jest ich trwałość. Do przebiegu w granicy 100 tysięcy kilometrów koszty eksploatacji ograniczają się wyłącznie do wymiany płynów, filtrów i ewentualnie paska rozrządu. Co może się zdarzyć później? Na ogół są to drobne awarie czujników. W najczarniejszym scenariuszu wymiany wymagać będzie sprzęgło. Na szczęście zestaw nowych elementów kosztowuje zaledwie 200 złotych. A więc naprawa nie powinna okazać się kosztowna. Silniki Kii bardzo dobrze współpracują z instalacją gazową. Nadwozie W Kii zaskakuje nie tylko niska awaryjność. W roku 2003 podczas premiery małego hatchbacka w trakcie Targów Motoryzacyjnych we Frankfurcie Koreańczycy zaskoczyli wszystkich. Czemu? Nowy model okazał się potężnym krokiem stylistycznym naprzód. Oczywiście Picanto nadal nie był tak ładny, jak chociażby Panda czy Twingo, jednak do lamusa wysłał wyciosaną z blachy karoserię swojego poprzednika - modelu Pride. Obłe nadwozie jest zaskakująco zgrabne, całkiem nowoczesne, miłe dla oka i co ważne, idealnie wtapia się w scenerię centrum dużego miasta. A to oznacza, że Kia wreszcie pojęła ideę stylistyki małego hatchbacka. Kia Picanto Wnętrze Zaskakuje nie tylko karoseria, ale i wnętrze. W kabinie czuć ducha konserwatyzmu, a mimo wszystko obła i prosta deska rozdzielcza może się podobać. Jak przystało na segment A, jakość materiałów wykończeniowych nie robi wrażenia. Plastiki są twarde, a spasowania pozostawiają wiele do życzenia. Na przednich fotelach miejsce zajmą nawet wysocy pasażerowie. Dużo gorzej jest na tylnej kanapie. Niewielka ilość przestrzeni sprawia, że tam zasiąść powinny wyłącznie dzieci. Bagażnik mieści od 157 do 882 litrów. Podstawowy wynik jest mizerny nawet w segmencie mikrosamochodów. Zawieszenie Udana konstrukcja Proste i małe auto musi mieć nieskomplikowaną konstrukcję zawieszenia. Podczas projektowania przedniej osi Koreańczycy postawili na kolumny McPhersona. Resorowaniem tyłu hatchbacka zajmuje się belka skrętna. Być może Picanto potrafi podskakiwać na nierównościach, jednak w ogólnym rozrachunku prowadzi się naprawdę dobrze. Pewnie zachowuje się w zakrętach, a jednocześnie zapewnia przyzwoity komfort podczas jazdy po nawierzchni niskiej jakości. W przednim zawieszeniu najszybciej zużywają się łączniki i gumy stabilizatora oraz sworznie wahaczy. Ich wymiana na szczęście jest tania. Belka skrętna okazuje się praktycznie bezobsługowa. Opinie Picanto pokazuje, że Koreańczyków stać na stworzenie przemyślanego i rozsądnego samochodu. Być może mała Kia nie jest tak ładna jak Panda oraz tak praktyczna jak Twingo, jednak ma wiele zalet, które w ogólnym rozrachunku sprawiają, że nie pozostaje w tyle za europejską konkurencją. Picanto wyśmienicie sprawdza się w roli taniego w eksploatacji środka transportu. A lepszej rekomendacji chyba nie trzeba. Skip to content PromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontaktPromocjeWybierz samochódKontakt5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś 5 faktów na temat koreańskich marek samochodów, o których nie wiedziałeś Żadnemu motoryzacyjnemu gigantowi nie udało się zmienić tak wiele w tak krótkim czasie, jak producentom samochodów z auta w wielu kwestiach przegoniły marki istniejące na rynku od one zaczynają wyznaczać standardy w kwestiach designu, niezawodności czy jakości. Kiedy w połowie lat 90-tych XX wieku koreańscy producenci samochodów zaczęli oferować swoje produkty na polskim rynku byli kojarzeni z tańszą i słabszą jakościowo alternatywą dla niemieckich lub japońskich aut. Ponad 20 lat później sytuacja wygląda zupełnie i Hyundai bardziej niezawodne niż BMW czy Volvo Raport Vehicle Dependability Study firmy analitycznej Power powstaje na podstawie uwag zgłaszanych przez właścicieli nowych aut po trzech miesiącach ich użytkowania. Oceniają swoje nowe auta pod względem właściwości jezdnych, osiągów silnika, pracy skrzyni biegów oraz jakości wykonania poszczególnych elementów i łatwości obsługi. Wyniki ubiegłorocznej ankiety przeprowadzonej wśród właścicieli aut z Niemiec wskazują, że jakość nie zawsze idzie w parze z ceną pojazdu. Na dwóch pierwszych miejscach zestawienia znalazły się marki koreańskich samochodów: KIA i Hyundai. Tak wysoką pozycję w zestawieniu zawdzięczają wysokim notom jakie otrzymały modele KIA Sportage, Hyundai I30 oraz Hyundai I10, które wygrały lub zajęły drugie miejsce w swoich ciekawe za koreańskimi pojazdami znalazły się takie marki jak: Toyota, Volkswagen, Ford, Mercedes – Benz, Volvo czy jakie modele Hyundai i KIA są dostępne w ofercie podobnych wniosków doszli także dziennikarze tygodnika Auto Świat, którzy przeprowadzili coroczny test jakości samochodów oparty na obiektywnych kryteriach, własnych doświadczeniach oraz opinii niezależnych mechaników. Najmniej awaryjnymi autami 2019 r. okazały się modele Hyundai. Kolejne miejsce na podium zajęły modele Hondy i Volvo. Co ciekawe, Hyundai znalazł się na pierwszym miejscu Raportu Jakości tygodnika Auto Świat już drugi raz z firmy Power oraz najnowsza analiza tygodnika „Auto Świat” to obiektywne potwierdzenie faktu, że na przestrzeni ostatnich lat największy postęp w kwestii niezawodności odnotowali właśnie producenci koreańskich samochodów. Ich produkty z każdym rokiem cieszą się coraz lepszą opinią wśród nabywców. Same modele marki Hyundai stanowiły w 2018r. 14 proc. sprzedaży sieci Z naszych obserwacji wynika, że klienci doceniają nie tylko ich jakość, ale i nowoczesną stylistykę, różnorodność modeli i technologię, która w niczym nie ustępuje już autom produkowanym w Niemczech, Francji czy elektryczny SUV w klasie kompaktowej jest z… KoreiOd kilku miesięcy fani motoryzacji żyją informacją na temat Audi e-tron – pierwszego elektrycznego SUV-a tego niemieckiego producenta. Tymczasem, kilka miesięcy wcześniej, podczas wiosennych targów w Genewie swoją premierę miał elektryczny SUV w klasie kompaktowej sygnowany marką Hyundai. Jak podają jego producenci na wyróżnienie w elektrycznej wersji Hyundai Kona zasługuje przede wszystkim zasięg blisko 500 km na jednym ciekawe, nie są to pierwsze kroki marki Hyundai na polu alternatywnych źródeł energii wykorzystywanych w pojazdach. Na targach CES w Las Vegas świat motoryzacji mógł podziwiać nowe auto zasilane ogniwami wodorowymi – Hyundai NEXO. Czas tankowania wodoru wynosi ok. 5 minut, a zasięg modelu NEXO na jednym baku wodoru wynosi ok. 800 km. Jest to jednak auto, które wyprzedza obecne czasy, ponieważ największą barierą w rozpowszechnianiu aut z napędem wodorowym jest niewielka liczba sieci stacji tankowania wodoru, nawet w najbardziej rozwiniętych technologicznie zapowiada, że do 2020 w ofercie chce mieć aż 15 modeli z napędem alternatywnym – hybryd, hybryd plug-in, aut elektrycznych, a nawet wykorzystujących ogniwa paliwowe. W Europie pojawi się 10 z nadal jedyna w 7-letniej gwarancji Pomimo tego, że samochody marki KIA są dostępne na polskim rynku już od 1995 r., to dla wielu klientów stały się zauważalne dopiero kilkanaście lat temu, kiedy koreański producent zaczął promować 7-letnią gwarancje na wszystkie oferowane modele. Dzisiaj jest to wciąż znak rozpoznawczy tej marki. Co ciekawe, jest to nadal jedyny producent na europejskim rynku oferujący tak długi okres tego, że 7 lat jest wymienne na 150 tys. przejechanych kilometrów, a warunki gwarancyjne uwzględniają elementy pojazdu z ograniczoną gwarancją, to wielu klientów uważa, że tak długi okres gwarancyjny jest wyznacznikiem pewności producenta do jakości oferowanych samochodów. Co ważne, może to być także istotny punkt dla kierowców poszukujących samochodów używanych, ponieważ nadal będą one objęte gwarancją producenta. Jest to ważny element także dla klientów 2-3-letnie modele KIA, ale i wszystkie koreańskie marki cieszą się coraz większym mistrz świata WRC w zespole HyundaiKiedy mówimy o samochodach w wersjach WRC od razu myślimy o sławetnych modelach Subaru Impreza, Mitsubishi Lancer Evolution, Fordzie Focus lub ewentualnie Suzuki SX4 czy Skoda Fabia. Tymczasem w wersji WRC dostępne są również dwa modele koreańskiego producenta. Są to Hyundai Accent oraz I20. Oba modele zostały zbudowane dla reaktywowanego w 2012 zespołu Hyundai Shell Mobis World Rally Team, który w 2014 r. powrócił do Rajdowych Mistrzostw Świata. A członek tego zespołu, Hayden Paddon zajął drugie miejsce tegorocznej edycji Rajdu Australii, która była trzynastą rundą Rajdowych Mistrzostw połowie grudnia media poinformowały o powrocie najbardziej utytułowanego rajdowca na świecie do rajdów WRC. Sebastian Loeb pojedzie sześć rajdów WRC właśnie w barwach zespołu Hyundai. Jak prognozują komentatorzy ma to być na tyle silne wzmocnienie koreańskiego zespołu, że może zapewnić mu tytuł Mistrzostwa za design Niemal wszystkie marki mogą pochwalić się niebanalną stylistyką swoich samochodów. Jednak tylko wybrane są doceniane przez niezależnych ekspertów w dziedzinie projektowania. W tegorocznej edycji konkursu „iF design” w kategorii „Product Design” nagrodzone zostały aż trzy modele marki KIA: Stinger z nadwoziem w stylu sportowych sedanów, kompaktowy crossover Stonic i miejskie Picanto. 2018 rok to drugi rok z rzędu, w którym Kia zdobyła aż trzy nagrody „iF design” i dziewiąty rok pod rząd, w którym koreańska marka otrzymała nagrodę „iF design”.„iF Design Award” to jeden z najbardziej liczących się na świecie konkursów w dziedzinie designu. Od ponad 60 lat certyfikat iF uznawany jest jako znak doskonałości projektowej. Co roku w konkursie bierze udział kilka tysięcy firm z całego świata. W 2018 roku firmy z 54 krajów zgłosiły łącznie blisko 6 500 produktów, które zostały ocenione przez niezależne międzynarodowe jury złożone z 63 ekspertów w dziedzinie projektowania. Podobne wpisy Fot. Materiały prasowe Kia Rozbudowa oferty modelowej Kii trwa w najlepsze. Tym razem do gamy dołączył miniaturowy crossover, a przynajmniej auto stylizowane na crossovera. I choć Kia Picanto X-Line wejdzie do sprzedaży w kwietniu, my już dziś mamy cennik nowego modelu. Jakie wnioski mogą płynąć z jego lektury? Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jeden, ale bardzo poważny problem. O tym jednak dopiero za chwilę. Picanto X-Line jest kolejnym modelem stanowiącym dowód na to, że Kia w XXI wieku czuje się na rynku europejskim jak ryba w wodzie! Hatchback segmentu A wystylizowany na miniaturowego crossovera ma wystarczającą porcję uroku. Nadal ma nieco dziwne spojrzenie, jednak kierowca przestaje na nie zwracać uwagę. A wszystko za sprawą czarnych, matowych nakładek z plastiku na progach i nadkolach, zmienionej formy zderzaka z plastikową osłoną na dole oraz zwiększonego o 15 mm prześwitu. Fot. Materiały Kia Pomijają zmianę stylizacyjną i większą ilość dodatków w kabinie pasażerskiej, sam charakter Picanto w wersji X-Line nie zmienia się. Auto nadal przekazuje moc wyłącznie na przednie koła i nie ma żadnego systemu imitującego za pomocą elektroniki napęd na cztery koła. Poza tym oferuje identyczną ilość przestrzeni w kabinie. Do Kii nadal można spróbować upchnąć cztery, ale nie za wysokie osoby, a bagażnik ma pojemność 255 litrów. X-Line to gwarancja bogatego wyposażenia! Cennik Kii Picanto X-Line jest bogato obsadzony bezpłatnym wyposażeniem. Kupujący w gratisie otrzyma 6 poduszek powietrznych, czujnik zmierzchu, przednie światła projekcyjne, tylne reflektory wykonane w technologii LED, czujniki parkowania z tyłu, automatyczną klimatyzację, przyciemniane szyby z tyłu, aluminiowe nakładki na pedały, system multimedialny z 7-calowym ekranem i 6 głośnikami, tapicerkę ze skóry ekologicznej i 16-calowe felgi aluminiowe. W wersji podstawowej do napędu Picanto X-line służy 1,2-litrowy motor benzynowy. 84-konna jednostka rozpędza mini crossovera do pierwszej setki w 12 sekund. Prędkość maksymalna wynosi 173 km/h. Benzyniak ma niewielki apetyt. W mieście powinien spalać 5,9 litra, a poza miastem 3,8 litra paliwa. Razem z nową Kią do gamy miejskiego hatchbacka wejdzie silnik 1,0 T-GDI. Litrowa jednostka ma turbodoładowanie i tylko 3 cylindry. Fot. Materiały Kia Przy cenie minimalnej na poziomie 61 490 złotych nowy benzyniak oferuje 100 koni mocy i moment obrotowy na poziomie 171 Nm. Nowoczesna jednostka zapewnia Picanto naprawdę dobre osiągi. Czas przyspieszenia do 100 km/h skraca się do 10,1 sekundy, podczas gdy prędkość maksymalna rośnie do 180 km/h. Silnik 1,0 T-GDI powinien spalić w cyklu miejskim 5,6 litra paliwa. Poza miastem zapotrzebowanie na benzynę według deklaracji producenta ma zmieścić się w wyniku na poziomie 4 litrów. Cennik Kia Picanto X-Line – i to tu jest problem! Kia Picanto X-Line bez wątpienia ma całą masę uroku. To najlepiej wyglądający hatchback segmentu A z Korei. Niestety model ma też pewien problem i to dość poważny. A ten dotyczy ceny. Na pierwszy rzut oka suma 56 490 złotych za wersję bazową nie wydaje się zaporowa. Kierowca zmieni jednak zdanie, gdy zajrzy na stronę internetową marki i odkryje, że dużo większy i dużo bardziej funkcjonalny Stonic kosztuje tylko 54 990 złotych. Tym samym jest o półtora tysiąca złotych tańszy. Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Fot. Materiały prasowe Kia Oczywiście, Picanto X-Line jest lepiej wyposażone od bazowego Stonica. Czy jednak ten argument będzie w stanie przeważyć szalę zwycięstwa? Wątpliwe. Picanto X-Line na szczęście nie ma równie poważnych problemów w starciu z rywalami ze swojego segmentu. Dla przykładu za bazową wersję Volkswagena crosso up! trzeba zapłacić 55 290 złotych. Hatchback z Niemiec jest nieznacznie tańszy, a w zamian okazuje się mniej dynamiczny i nie posiada ekologicznej skóry na fotelach czy automatycznej klimatyzacji w standardzie. Do walki o klientów z Kią stanie z pewnością też Fiat Panda. Wersja Cross niestety nie została wyceniona w Polsce, a to sprawia że do roli bezpośredniego konkurenta Włosi muszą wystawić model 4X4. Jego największą zaletą jest bez wątpienia napęd na cztery koła! Ten w Kii nie jest dostępny nawet za dopłatą. W zamian Fiat ma dużo wyższą cenę. Ta startuje od 64 900 złotych. A to blisko 8 tysięcy więcej od Picanto X-Line. Dużo droższy i dużo mniej inspirowany SUV-ami jest Opel Adam Rocks. Model jest niemalże pozbawiony bagażnika i ma bogate wyposażenie. Kosztuje jednak co najmniej 62 700 złotych.

koreański samochód większy od picanto